Ojczyzną jak dotąd jedynej polskiej sztuki walki jest Podlasie, a ojcem – Wiesław Koluch, wybitny polski zapaśnik i sumita, a później również trener kolejnych pokoleń sportowców. Jest to postać naprawdę godna zapamiętania. Nie tylko bowiem wprowadził sumo do Polski i przyczynił się do propagowania tego stylu, nie tylko rozsławił Polskę zajmując najwyższe lokaty w zawodach na całym świecie, nie tylko po zakończeniu własnej kariery zajął się trenowaniem młodych, którzy przywieźli do kraju kilkaset medali. Wiesław Koluch jako jedyny dotąd podjął karkołomną próbę stworzenia polskiej sztuki walki, która dzisiaj zwana jest „koluchstylem” i która jest poważnie traktowana na arenie międzynarodowej.
Wiesław Koluch sam poznał wiele sztuk walki: judo, zapasy, sumo. Wiele podróżował i miał okazję poznawać lokalne szkoły różnych stylów. Podczas jednej z wizyt w Japonii doszedł do wniosku, że Polska nie musi zostawać w tyle za innymi krajami pod względem posiadania oryginalnego systemu walki. Taki był początek koluchstylu. Jak postanowił tak zrobił i dziś możemy się już pochwalić własną, polską sztuką walki. Sztuką, która ma jasno sprecyzowane zasady, posługuje się sprawdzonymi i bezpiecznymi metodami, ma własną organizację (Światowa Organizacja Koluchstyl), która obecna jest prawie na całym świecie. Turnieje koluchstylowe odbywają się nie tylko w Polsce.
Na czym to polega? Koluchstyl to mieszanka różnych technik pochodzących głównie z judo i sumo, jednak nie brakuje w niej oryginalnych rozwiązań opracowanych i wprowadzonych przez Wiesława Kolucha. Walka w ramach koluchstylu ma trzy jednominutowe rundy, a przeciwnicy walczą zawsze w parterze, z jednym kolanem dotykającym podłoża (walka odbywa się w kręgu o średnicy 280 cm). Wygrywa zawodnik, który wypchnie przeciwnika z okręgu albo o którego zwycięstwie, już po zakończeniu rundy, zadecydują sędziowie. Koluchstyl jest dużo bogatszy od innych technik, jeśli chodzi o paletę dostępnych technik.
Koluchstyl ma również bardzo klarowne metody treningowe, dzięki którym nawet najmłodsi mogą bez obaw rozpocząć ćwiczenie tej sztuki. Wiele bowiem bardziej zaawansowanych technik ofensywnych (zdecydowanie bardziej bolesnych dla oponenta) wprowadza się do programu treningowego dopiero po ukończeniu przez adepta siedemnastego roku życia. Wszystko dla bezpieczeństwa i czystości idei sportu. Ciekawostką jest również fakt, że komendy podczas treningów koluchstylu wydawane są po polsku. Wydawanie ich po japońsku dopuszczane jest tyko na turniejach międzynarodowych.